Dwukrotnie w Krotoszycach
Podczas majówki odwiedziłam Pałac w Krotoszycach, w którym byłam także w wakacje 4 lata temu. W drodze, zjadała mnie ciekawość, a po głowie nieustępliwie chodziło pytanie – czy coś się zmieniło od ostatniego pobytu? Przez moment myślałam, że hotel może wyglądać tak samo i prosperuje tak jak w 2014 roku. Wtedy moje zainteresowanie cichło. Jednak przez myśl, przeszła mi także wizja odrestaurowanego głównego pałacu, który ówcześnie był w trakcie remontu. Wszakże to, co zastałam przekraczając próg bramy, było najmniej przewidywalnym rozwiązaniem.
Wielkim zaskoczeniem było to, że hotel został tak bardzo rozbudowany. Hotel zyskał dwa dodatkowe obiekty, w jednym znajdują się pokoje dla gości, w drugim zaś stworzono salę konferencyjną. Ogromny napływ odwiedzających, spowodował, że zaistniała potrzeba zwiększenia ilości pokoi. Jedynym rozczarowaniem, było to, że główny pałac wciąż pozostaje niewykończony.
Nasz nieprzeciętnie duży pokój, w którym spędziliśmy dwa dni, znajdował się w nowym budynku (budynek z prawej strony, na drugim zdjęciu). Jak okazało się później, był to pokój przeznaczony dla osób niepełnosprawnych, dlatego posiadał szeroki korytarz oraz przycisk pomocy, który znajdował się nad łóżkiem. Poza tym, w odpowiednio przystosowanej łazience nie było brodzika pod prysznicem, a przy umywalce znajdowały się pomocnicze uchwyty. Świadczy to o tym, że właściciel hotelu zadbał o osoby niepełnosprawne, zapewniając im komfort w pokojach i w całym ośrodku.
Hotelowa restauracja jest wyjątkowo ładnym miejscem. Jest bardzo wytworna, posiada sklepienia oparte na kolumnach, ściany w beżowej barwie, udekorowane stoły, jednocześnie wyróżniają ją elementy odważne i zabawne, które ożywiają to miejsce, nadają im przyjaznego charakteru. Jednym z tych elementów są różowe kanapy, wplecione w wystrój, oraz bardzo porządnie wykonane karty menu.
Restauracja oferuje przepyszne jedzenie, szczególnie tatar wołowy z czerwoną cebulą, ogórkiem konserwowym i żółtkiem jaja oraz żurek z leśnymi grzybami, białą kiełbasą i jajkiem.
Oto ja, dwunastoletnia dziewczynka główkująca jak zatrzeć dżem z obrusu.
kolejnym atutem hotelu jest luksusowe centrum SPA. W jego skład wchodzi między innymi duży basen, jacuzzi oraz sauna. Basen jest czynny codziennie od godziny 10:00 do 22:00. Niestety po południu jest większe natężenie ruchu, spowodowane, tym że basen odwiedzają mieszkańcy pobliskich wsi.
Droga do pałacu jest bardzo urokliwa, prowadzi nas przez malownicze wsie, pola pełne zbóż i kwieciste łąki. Więc, sama podróż okazała się bardzo przyjemna, co sprawiło, że czas jazdy upłynął szybciej.
Niedaleko, bo zaledwie 30 km od pałacu znajduje się także jedno piękne miejsce, które odkryliśmy wracając do domu. Mówię o ośrodku agroturystycznym „Villa Greta”, który znajduje się w Świerzawie. Jest to rodzinny zakątek, w którym znajduje się kilka urokliwych pokoi oraz restauracja z wielkim ogrodem. Ogromny plac zabaw, miła obsługa i otoczenie, to czynniki, które sprawiają, że dzieci czują się w tym miejscu doskonale, a rodzice mogą być spokojni o swoje pociechy. Jedzenie jest bardzo smaczne, a w sezonowym sklepie są dostępne ich regionalne i naturalne produkty.
Jakość obsługi | |
Cena | |
Wyżywienie | |
Standard Pokoi | |
Jakość noclegu | |
Czystość | |
Przyjazny dzieciom | |
Basen i SPA | |
Ogólny Design | |
4.2 Podsumowanie |
Now is your turn to share your view ;)